Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2013

Niemiecki ślad

Obraz
 Supersonic Lippischa Dzisiaj poczytałem sobie artykuł "Niemiecki ślad" z bloga Roberta Leśniakiewicza : http://wszechocean.blogspot.com/ Pozwolę sobie tutaj część zacytować wprawdzie wyrwane z kontekstu urywki, lecz będą to dosyć istotne informacje : "Pickettowi udało się wyjaśnić, że prace nad dyskoplanami zaczęły się jeszcze w 1943 roku, ale nie w Kanadzie czy USA, ale w hitlerowskich Niemczech! One miały miejsce w fabryce BMW-Heinkel w Dreźnie, pod kierownictwem generała-porucznika Waltera Dornbergera i SS-Sturmbannführera dr Wernhera von Brauna realizujących niemiecki program rakietowy. Jak na ironię, ci ludzie wnieśli po wojnie decydujący wkład do amerykańskiego programu kosmicznego." " Niemiecki ślad znajduje się także w sprawie kierownika Projektu Y – Frosta. Zaczynając od 1942 roku pracował on w firmie De Havilland, gdzie po zakończeniu wojny badano zdobyczne niemieckie samoloty. W Kanadyjskim Archiwum Narodowym znaleziono dokument świadczący o tym,

Analogie, kolorowi ludzie, podziemne fabryki.

Obraz
Śledząc pewne spisane po wojnie zeznania można coś do siebie na zasadzie analogi dopasować. Po pierwsze jeśli chodzi o kwatery to już na pierwszy rzut oka widać że w zasadzie większość była budowana od 1936r do 1943r. Tu nam Dolny Śląsk wypada z zestawienia gdyż okazuje się jak wynika z wszelkich sporządzonych do dzisiaj opracowań był to teren " całkowicie zapomniany". Nie ujęty w żadnych planach militarnych o którym sobie "przypomniano" dopiero po nalotach. Ale spójrzmy na pewne powojenne zeznania : " Po apelu byliśmy doprowadzone do wagonów i wywieziono nas do Torgau. Stało się to około 26 października. Jechaliśmy trzy dni eskortowani przez żołnierzy SS bez wody, słomy, ani pokrowców. Mieszkaliśmy w trochę lepszych warunkach w Torgau. Mamy łyżkę, miskę, kubek, nóż, ręcznik i mydło. Każdy miał własne łóżko na dwa koce, a były też ładne łazienki. Czułyśmy się jak królowe. Mieliśmy dzień wolny na odpoczynek i już wydawało się, że to dar nieba. Dzień później,...

Powrót do Osówkowej 'Betoniarni" cd. rozważań.

Obraz
No i kiedy myśmy pikali pikawkami na kartofliskach oraz wdychali kurz za orzącym ciągnikiem, grupa naszych kolegów, która już zaprzyjaźniła się z pająkami w kanałach Ludwikowic :-), uderzyła ponownie na Osówkę. Podczas ostatniego naszego wypadu koledzy ustalili, że czas się dowiedzieć jak to jest z zakończeniem lub raczej początkiem tuneliku biegnącego w dół od 'Kasyna". Z samozaparciem godnym lepszej sprawy postanowili się dowiedzieć czym się kończy i gdzie kończy ten betonowy kanał pod kable biegnący w posadzce tuneliku. Myśl była taka, że może biegnie może dalej, i kable które biegły w tym kanale miały wychodzić w "Kasynie". Ale może zapodam część oryginalnego sprawozdania :) :    " U nas wyprawa też w 100% udana. Pojechaliśmy na Osówkę pokopać wlot tuneliku. Oczywiście w przeświadczeniu, że znajdziemy dalszy ciąg kanału który idzie w posadzce. Jednak Niemcy znowu nas zaskoczyli :-) Ale po kolei: Zaczęliśmy kopać zaraz poniżej wejścia w tunelik, bo tak wska

Ruediger, Tunel Kolejowy

Obraz
Wiele już powiedziano na ten temat , wiele domysłów, teorii, plotek, i wiele koncepcji. Mityczny obiekt Ruediger ?. Nie tak do końca mityczny ponieważ jego nazwa figuruje w niemieckich dokumentach. Jak widzimy powyżej nazwa ta odnosi się do założenia objętego trzema liniami, dwie jakieś lokalizacje objęte są wewnątrz okręgu mniejszymi kółkami. Tu wychodzi nam słynny dokument na którym oparł się Weichert  " stan urządzeń FHQ". pod poz. V mamy Ruedigera.  Co jest pewne?, pewne jest że był w trakcie rozbudowy gdyż jest tam taki dopisek. Spójrzmy na ten dokument, na tym dokumencie jest również Wolffsschanze, Berchtesgaden, WO, Brunhilde, Siegfried, Amt 600. Zacznijmy od Wolffsschanze. Decyzja o budowie 1940r. Działająca kwatera już w 1941r. Berchtesgaden.  1936r. w rozbudowie.  Brunhilde. 1940r nie ukończona przy linii Maginota.   Siegfried. ("Hagen") 1943r. gotowy. Amt 600, adres do korespondencji. 1939r. (nazwa od 1940 Adlerchorst), w planach budowlanych (Lager T). &

Przygoda , przygoda :).

Obraz
Oczywiście wszelaki wolny czas znów został wykorzystany do łażenia z pikawkami (wykrywaczami ). Koledzy pisali żeby się wybrać na Osówkę w celu sprawdzenia jednego szczegółu w okolicach "kasyna" lecz niestety dzień wprzód poczyniliśmy pewne uzgodnienia wyjazdowe więc trudno się mówi. Oni pojechali na Osówkę, a my pojechaliśmy pikać. Czekam teraz z utęsknieniem na relację :), co im tam wyszło ?. Pikać trzeba ponieważ właśnie orane są pola, najlepszy czas na znajdywanie zagubionych części od pługa oraz rosyjskich zegarków :-). Pogoda dopisała , chłodno lecz słonecznie, ziemia nie jest mokra nie ma błota, idealne warunki aby znaleźć trochę gwoździ i jak zwykle parę rosyjskich zegarków :). Oczywiście nie obyło się bez wtopy , gdyż zostaliśmy na tym kartoflisku przyłapani przez właściciela pola który nadjechał po cichu traktorem aby zaorać te "stanowiska archeo" pełne dziedzictwa narodowego w postaci resztek kartofli.  Jak tylko nadjechał rzuciłem się z podarkami aby zma