Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Wykrywacz

Obraz
Chwila wolnego to znów poczytałem, to znaczy czytam już od dłuższego czasu i śledzę ten temat z zainteresowaniem:   http://odkrywca.pl/wykrywacz-na-miare-naszych-mozliwosci-detector-on-the-best-of-our-abilities,742291.html#742291 Zauważyłem iż temat z ogólnej współpracy hipotetycznych twórców nowej maszyny przekształcił się w rozważania najpierw co do kierunku w jakim należało by ewentualnie pójść ( tu nie zauważyłem wypracowanego konsensusu. Mogę się mylić ). A obecnie  jest na etapie oceny różnych dostępnych na rynku sprzętów. Zauważyłem w tej całej dyskusji ciekawą rzecz, że temat założył Taktyk, który to tworzy wykrywacze. http://taktykpulse.com.pl/aktualnosci.html Ale w dyskusji nie biorą udziału twórcy Rutusa, HS3-Smętek, PENelektronik, Armand. Mamy u nas w kraju parę dobrze skonstruowanych wykrywaczy, które się sprawdzają. HS3-Smętek Rutus Argo Armand Dominator V3 Jest jak widać paru ludzi chcących coś ulepszyć lub zrobić od podstaw.  Świat idzie w kierunku usprawnień, polegają

Solfernusowe pustynne skarby.

Obraz
W tygodniu jak zwykle szamotaninka, a może tu skoczymy a może tam ? , w końcu przeważyła koncepcja najstarszego wiekiem kolegi. No bo jak wiadomo starszych trzeba się słuchać :-). Przybyła ekipa z Lubuskiego, sobota rano, w miarę nie gorąco. Najstarszy zapomniał swojej ulubionej łopaty co wprowadziło go w stres bo jak tu kopać bez ulubionego narzędzia :), ale i temu zaradziliśmy bo od czego są inni kopacze :). Po zakupie napojów gazowanych atak na wybrane miejsce. Jak dojechaliśmy to już temperatura tak wzrosła że wylądowaliśmy już na " pustyni nubijskiej lub jakiejś Gobii ". Na masce samochodu można było śmiało jajka smażyć. Moje kepi legionisty zaczęło parować na głowie, a w butach zaczęło się robić mokro :).  Jeden ze straceńców wyszedł śmiało na " pustynne słońce" i zaczął grasować po łące, a my hyc do cienia w las, pod zbawienny cień starych dębów :). Ale jak to na rozeznaniu bywa " kolorowe jarmarki" pierdółki , spłonki i kapiszony. Więc zwinęliśmy m

Osówka wartownie rok 2015

Obraz
Nie piszę gdzieś tam w "Świecie", oprócz komentarzy na paru blogach, lecz pozostała mi dziwna mania czytania. Od kiedy nauczono mnie czytać to wciąż czytam. Wolę czytać niż oglądać jakoś tak do dzisiaj mam. A więc dzisiaj poczytałem : http://www.sztolnie.fora.pl/swiat-gor-sowich,3/wartownie,3602-60.html Panie "zbanowany" nie wiedziałem żeś Pan tak rozmowny i te przemyślenia powstają w przybytku gdzie Król chodzi piechotą oraz wpadają do głowy podczas czytania porannego Zeitunga :-). Lecz ktoś widocznie podczas tej dyskusji zapomniał o najbliższej okolicy i aż wylądował w Dorze :). Niecałe 15 km obok naszego tematu jest takie pomieszczenie socjalne pomimo że "obiekt został nie ukończony" i kończy się przodkiem. Zresztą wszystkie znane są nie "ukończone" i kończą się zawsze przodkami. No i co by nie powiedzieć to nawet tak prozaiczne czynności mogą coś do głowy podsunąć, zwłaszcza do głowy "zbanowanego" który jak się domyślam po sposobie

Ostatnie podrygi z Google

Obraz
Coś mi się wydaje że zakończę swoją przygodę z firmą Google i tym blogiem. Nie mam już cierpliwości ani czasu klikać w różne okienka podczas logowania, zezwalać na cookies. I dziesięć razy się logować na planszę która mi podaje że będą zapisywać co robię , gdzie wchodzę , ile razy i co mi będą serwować podczas oglądania jakie reklamy wyświetlać  i inne inwigilacje. Chyba czas nadszedł Kowbojowi Google powiedzieć żegnam. Są na świecie inne wyszukiwarki mister Google. To taka chwila kiedy gorąco jest :), ale już sytuacja została opanowana Google pożegnane na stałe, jedynie pozostał w ich łapkach ten blog :).  A tak przy okazji dostałem przed chwilą takie fajne świeże zdjęcie z  D.Ś. czyli V7 w akcji . Dostałem zgodę na upublicznienie nazwiska kolegi więc podaję. Autorem zdjęć z tym latającym dziwadłem jest nasz wspólny kolega R. Urbaniak . Dochodzą też już do mnie słuchy czyli jak śpiewali Skaldowie...... "ludzie listy piszą ", że to jakiś fotomontaż, nakładanie czegoś na coś. 

Barszcz Sosnowskiego - toksyczna roślina

Obraz
Wybierając się w teren trzeba pamiętać że nie wszystko jest bezpieczne, co uświadamia wypadek śmiertelny z ostatnich dni : " W siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń zmarła 67-letnia kobieta, która miała kontakt z barszczem Sosnowskiego. Mimo niewielkiego oparzenia, nie udało się jej uratować."  Nie tylko żmije i kleszcze mogą spowodować problemy. Ta paskudna roślina ma to do siebie, że nie tylko bezpośredni kontakt fizyczny spowoduje poparzenia i nie gojące się rany, a w skrajnym przypadku nawet śmierć. Podczas upałów roślina ta wydziela unoszący się w powietrzu olejek eteryczny, i nawet przejście w pobliżu  spowoduje oparzenia, nie wspominając o dostaniu się tego olejku do płuc.   " Pani Elżbieta poparzyła się kilka dni temu, kiedy w stroju kąpielowym szła na plażę nad jeziorem. Nie zdawała sobie sprawy, że roślina, którą mijała, a która z wyglądu przypomina przerośnięty koper, spowodowała u niej tak silne poparzenia na nogach i biodrach."  Inny przypadek: